piątek, 19 stycznia 2018

mam 18 lat i nie wiem co począć z tym faktem



Mam 18 lat i nie wiem co dalej począć z tym faktem. W świetle prawa jestem dorosłą i zdolną do odpowiedzialnego podejmowania decyzji osobą... Jednak ja nie do końca postrzegam siebie w ten sposób. Ba! Będąc szczera wobec siebie samej muszę przyznać, że jest zupełnie odwrotnie. Przede mną ogrom ważnych, życiowych decyzji, a sama myśl o nich przyspiesza mi oddech i powoduje uderzenia gorąca. Czy to normalne? Większość dorosłych znajomych, z którymi rozmawiam o swoich obawach, z ironicznym uśmiechem próbuje mi uświadomić, że stanowczo przesadzam – matura to nie koniec świata, a studia wcale nie decydują o tym, co będziesz w życiu robić. Jednak wiem też, że nie jestem w tych myślach odosobniona, że większość moich koleżanek-rówieśniczek ma podobny problem z tym: „co dalej?”.

No właśnie, co dalej? Jak będzie wyglądało moje życie po skończeniu szkoły? Czy sobie poradzę? Czy opuszczenie rodzinnego gniazda, które tak bardzo kocham, i którego w gruncie rzeczy tak bardzo nie chcę opuszczać, bardzo zaboli? Czy odnajdę się w wielkim mieście, na studiach, w pracy? Czy uda mi się wywalczyć życie, w którym nie będę musiała martwić się o wiązanie końca z końcem? Mogłabym wypisywać takie pytania bez końca. Oczywiście, z jednej strony wiem, że każdy kiedyś przechodził ten etap, że mam rodzinę i przyjaciół zawsze gotowych mi pomóc. Jednak czuję, że to jest mój egzamin, moja walka i efekt końcowy będzie rozliczał tylko mnie (poczujcie tę groteskę, właśnie słucham Lany śpiewającej „I want money, power and glory”. No, lepiej tego ująć nie mogła).




A co robię, aby przybliżyć się do tego idealnego życia niezależnej kobiety? Codziennie poświęcam 2 godziny na naukę angielskiego, czytam dwie książki tygodniowo i oglądam wyłącznie ambitne kino. Wszystkie moje posiłki są wolne od glutenu i laktozy, a alkoholu zdarza mi się skosztować może raz w miesiącu... Haha! Słaby żart. Tak naprawdę codziennie marnuję mnóstwo czasu na przeglądanie instagrama, facebooka i oglądanie video na youtube. Co prawda staram się wybierać tylko wartościowe konta do obserwowania, a youtube oglądać w języku angielskim (Lucy Moon i Liv Purvis!). Seriali też nie oglądam aż tak dużo... chyba. Codziennie walczę też z poczuciem bezsensu w rozwiązywaniu milionowego arkusza maturalnego z matmy i innych tego typu typowych, szkolnych rzeczy.


Mam ogromny problem z obraniem jakiegokolwiek konkretnego kierunku, jako że nie ma przedmiotu, z którego jestem świetna i wszystko przychodzi mi z łatwością. Najbardziej lubię polski, ale co z tego, skoro moje teksy są infantylne a interpretacja wiersza nie zawsze czysta i przejrzysta. Na co dzień najbardziej interesuje mnie szeroko pojęty świat kultury – muzyki, sztuki, mody i literatury. Godzinami potrafię czytać Vogue'a, Kmag czy W Magazine. Uwielbiam poznawać historie osób, które od dawna podziwiam i które mnie inspirują. Jednak jak spędzić na tym życie i zarabiać przy tym pieniądze? Obsypię brokatem tego, kto odpowie mi na to pytanie!